Artykuły

Mariny - lek na Odrę?

Na Odrze znikają porty i przystanie zbudowane przez poprzednie pokolenia użytkowników wód śródlądowych. Niekiedy bezmyślne ich niszczenie graniczy z barbarzyństwem. Zacznijmy od porządkowania tych miejsc, które już kiedyś przystaniami były... To łatwiejsze od budowania nowych.

Na Odrze znikają porty i przystanie zbudowane przez poprzednie pokolenia użytkowników wód śródlądowych. Niekiedy bezmyślne ich niszczenie graniczy z barbarzyństwem - przykłady Koźla i Popowic są bardzo wymowne. Wcześniej podobny los spotkał pomniejsze porty i przeładownie wzdłuż biegu rzeki, o stoczniach i innej infrastrukturze związanej z uprawianiem żeglugi nie wspominając. Zarastają niepogłębiane zatoczki i inne miejsca, gdzie można byłoby zacumować podróżując jakimkolwiek obiektem pływającym. Nawet brzegi kanałów śluzowych - obłożone w pobliżu komór trylinką - zarosły zielskiem i przedstawiają widok opłakany. Długie, kilkukilometrowe kanały nawigacyjne, takie jak wrocławski - od Bartoszowic do Mostów Warszawskich, zwanowicki - od śluzy niemal do Brzegu, brzeski poniżej, a oławski powyżej śluzy, janowicki - od śluzy do ujścia do Odry w rejonie jeziora Bajkał umożliwiały niegdyś postój statków i pociągów holowniczych, czemu służyły gęsto rozmieszczone polery cumownicze oraz betonowe schodki ułatwiające komunikację z lądem na skarpach. Wszystko to nadal istnieje, ale pokryte dżunglą dzikich jeżyn, wikliny, samosiejek różnych drzew i krzewów oraz zmierzwioną trawą. Nikt tego nie kosi, nie dba o porządek i nie ma tu mowy o ochronie siedlisk dla ptaszków, chyba że "niebieskich". Wszędzie walają się śmieci, plastikowe butelki i torby, gruz i inne odpady ludzkiej pomysłowości. Jedynie w rejonie Wrocławia (choć nie wszędzie) wygląda to "po japońsku" czyli jako-tako...

Tereny te, niegdyś dzierżawione od Nadzorów Wodnych przez osoby z zewnątrz - często rolników - i przez niech wykaszane bądź wypasane - dziś prezentują się jak wysypiska. Lustro wody kanału wśród tego brudu jest jedynym miłym dla oka akcentem. Zamieranie przewozów towarowych na Odrze nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla gospodarzy tych terenów - powinno się nakładać wysokie kary za zaśmiecanie środowiska i dewastowanie - drobnej bo drobnej, ale potrzebnej - infrastruktury.

Jesteśmy krajem Unii Europejskiej i w tej gromadzie piątym pod względem długości dróg wodnych. Wielu zagranicznych i rodzimych turystów-wodniaków jest zainteresowanych odbyciem egzotycznego rejsu swoim housebotem czyli mieszkalną "barką" z napędem. Miasta położone wzdłuż rzek są w całej Europie ośrodkami historycznego rozwoju, w którym rzeka odgrywała kulturotwórczą rolę. Szczycą się zabytkami i wielowiekową spuścizną po poprzednich pokoleniach. Między wielkimi, naddunajskimi miastami-stolicami można podróżować statkami wycieczkowymi, oferującymi komfort dobrego hotelu i podobne ceny a chętnych nie brakuje.

Nie wszyscy jednak chcą pływać "w stadzie" i wolą samodzielnie pokonywać szlaki wodne własnymi stateczkami. Właściciele tych mniejszych jednostek chętnie poznaliby nowe tereny, zwiedzili nieznane im miasta i podjęli inne, nowe wyzwania, a także skorzystali z możliwości slipowania, naprawy czy nawet stałego hangarowania swych łodzi w odpowiednio urządzonych przystaniach, stanicach wodnych czyli - jak się już u nas z europejska je nazywa - w marinach.

Marina to po prostu zaciszny kąt dla wodniaków - podróżujących, wypoczywających bądź uprawiających sporty motorowodne i żeglarskie. Oprócz oferowania miejsca postoju powinna być wyposażona jak dobry parking na drogach: w podstawowe urządzenia sanitarne takie jak WC i natrysk, możliwość zatankowania paliwa, wody pitnej, opróżnienia zbiorników śmieci i nieczystości, naładowania akumulatorów i podłączenia się do prądu na okres postoju, wykonania drobnych napraw (slip, dźwig), zakup lub wymianę wyposażenia wodniackiego (sklepik żeglarski) oraz zjedzenie posiłku (bar, restauracja, tawerna). Dobrze, gdy marina zapewnia także możliwość rozbicia namiotu lub oferuje miejsca noclegowe w zabudowaniach na brzegu.

Większe i zaprojektowane z rozmachem mariny oferują miejsce na przechowanie łodzi poza sezonem (hangary), fachową ekipę w przypadku większych napraw i remontów jednostek pływających, hotelik z dobrym komfortem (TV, Internet) oraz możliwość odbycia zorganizowanych wypraw po okolicy zarówno wodą jak i lądem. W obrębie takiej mariny przewidziana jest często przystań białej floty, tarasy widokowe, wypożyczalnia rowerów itp.

W ramach funduszy przewidzianych na rozwój infrastruktury samorządy niektórych nadodrzańskich miast mogłyby sie pokusić o działania mające na celu przyciągnięcie do siebie także turystów poruszających się wodą. Trzeba przełamać jedynie panujące stereotypy inwestycyjne. Pamiętajmy: najpierw trzeba mieć ofertę a potem spodziewać się skorzystania z niej. Mają już swoje mariny Nowa Sól, Bytom Odrzański, Głogów... Marinę koło gmachu Uniwersytetu buduje Wrocław, odważne i chyba najładniejsze na Odrze plany stworzenia mariny ma Brzeg - jestem poniekąd osobiście w to zaangażowany.


Stara fotografia pokazująca plażę na Odrą w Brzegu powyżej mostu

Wizualizacja projektu mariny poniżej mostu - naprzeciw Zamku w Brzegu


Ale trzeba zacząć najpierw od choćby drobnych rzeczy - takich jak uporządkowanie zarośniętych dżunglą chwastów i zasypanych stertami śmieci brzegów kanałów w miastach - zwłaszcza tam, gdzie są urządzenia cumownicze z minionych "czasów świetności". Potem może nastąpić umacnianie brzegów, wbicie dalb i zamocowanie do nich pomostów lub urządzenie przystani na pływakach. Infrastruktura na brzegu może powstawać etapami - w przypadku atrakcyjnych miejsc nie trzeba będzie długo czekać na gotowych inwestować gastronomików, hotelarzy, usługowców (mechaników, szkutników, właścicieli łodzi do wynajęcia) czy producentów sprzętu pływającego.

W obliczu zanikającego transportu towarowego Odra może (i powinna) pozostać tym samym czynnikiem kulturotwórczym jakim przez wieki była - uzyskamy to także poprzez rozwój międzynarodowej czy międzyregionalnej turystyki i rekreacji okołowodnej. To, że w naszym kraju nie buduje się floty rzecznej dla naszych przewoźników, nie rozwija przewozów turystycznych statkami-hotelowcami nie oznacza, że nie zechcą takie jednostki przypłynąć do nas. Przykład "Saxonii" - szwajcarskiego wycieczkowca przypływającego kolejny już rok do Wrocławia (akurat teraz - początek listopada 2007 jest we Wrocławiu), świadczy o tym, ze nie jest to jakaś wizja futurystyczna lecz fakt. Gdyby nie to, że śluzy Odry skanalizowanej częściowo utraciły konstrukcyjne parametry szerokości we wrotach - statek ten mógłby dotrzeć dalej w górę rzeki (Oława, Brzeg, Opole, Koźle). Nie wyklucza to jednak, że jednostka nieco węższa niż "Saxonia" (ma 9,5 m) nie mogłaby popłynąć tędy - początek rejsu mając w Belgii, Holandii, Niemczech itp.

Aby taki statek przyjąć i sprowokować, by jego pasażerowie zostawili u nas troszkę pieniążków - musimy zaoferować im - oprócz atrakcji w samym mieście - wygodne miejsce do zacumowania statku, zaopatrzenia go w wodę pitną, paliwo, prąd, możliwość oddania zanieczyszczeń ze zbiorników, dokupienia zapasów prowiantu, obsługę informacyjną i w razie potrzeby techniczną.

Niektóre samorządy postanowiły same kupić statek pasażerski i organizować wypoczynek na wodzie mieszkańcom swojego regionu, co w połączeniu z budową marin i przystani pozwala patrzeć z lekkim optymizmem na rzeczną przyszłość. Drobne kroki w kierunku "powrotu nad rzekę" mogą okazać się kamieniami milowymi w procesie przywracania jej funkcji trasy komunikacyjnej i przewozowej. Pociągnęłoby to za sobą dobra koniunkturę dla inwestorów zarówno lądowych jak i wodnych. Być może uratowałoby to Odrę, ciągle jeszcze istniejącą w niezłym stanie jako rzeka żeglowna, od kompletnej dekapitalizacji i dewastacji.

Zacznijmy jednak od porządkowania tych miejsc, które już kiedyś przystaniami były... To łatwiejsze od budowania nowych.

kpt. żegl. śródl. Andrzej Podgórski


Udostępnij:

Apis 15.01.2009 7823 wyświetleń 0 komentarzy Drukuj



0 komentarzy

Dodaj lub popraw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Żadne komentarze nie zostały dodane.


Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies